Jesteśmy w eleganckim biurze niedaleko Ronda Schumana w Brukseli, w samym centrum życia instytucji unijnych i firm lobbingowych. Nic dziwnego, organizacja, którą kieruje Florence zajmuje się lobbingiem na rzecz zdrowia Europejczyków. Florence z pasją opowiada o tworzeniu prawa, które chroni obywateli przed negatywnym wpływem koncernów alkoholowych, tytoniowych, spożywczych, itp. Przed nią ogromne wyzwanie, by przy bardzo organicznych zasobach ludzkich, finansowych i czasowych dokonać kluczowych zmian w prawie. Brzmi to jak „mission impossible” i to właśnie ją napędza; zdaje sobie jednak sprawę, że sama tego nie zrobi, że potrzebuje zespołu, który się uzupełnia kompetencjami i działa jak dobrze połączone naczynia.
Rozpoczynamy warsztaty team-buildingowe.
Ich celem jest zintegrowanie grupy niedawno zrekrutowanych ekspertów zdrowia publicznego z całej Europy w jeden sprawny zespół, który skutecznie realizuje ambitne projekty. W sali panuje atmosfera niepewności i napięcia.
Jednym z pierwszych ćwiczeń jest rozmowa o roli i oczekiwaniach wobec zespołu. Każdy członek ma odpowiedzieć na 3 pytania:
- Co wyjątkowego Ty wnosisz do zespołu, jakie talenty, jakie podejście?
- Co w Twoim działaniu w tym zespole chciałbyś/łabyś poprawić?
- Czego Tobie brakuje od innych członków zespołu, by efektywniej pracować?
Rozpoczyna Florence. Z dojrzałą skromnością mówi o swoim doświadczeniu (a jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy ruchu prozdrowotnego na świecie), z otwartością przyznaje, co jest jej piętą Achillesową. Jest niezwykle szczera, transparentna i otwarta. Jej bezpośredniość nie jest na pokaz, ani po to, by sztucznie skrócić dystans. Płynie ona ze spójności, tego kim jest, w co wierzy, co mówi i co robi . To otwiera innych członków zespołu. Każdy kolejny dzieli sią swoimi refleksjami, szczerze i otwarcie, mówiąc też o obawach i zastrzeżeniach do pracy zespołu. Atmosfera w sali zmienia się. Okazuje się, że ta sesja była niezwykle potrzebna, gdyż przez wiele miesięcy pracy zdalnej wiele tematów jakby wisiało w powietrzu, nie było adresowanych, co wpływało na mniejszą motywację i efektywność zespołu.
To co zrobiła Florence było przykładem budowania w zespole „bezpieczeństwa psychologicznego”.
Termin ukuła i rozpropagowała prof. Amy C. Edmondson. W książce opublikowanej w 1999 pt. „Firma bez strachu” (The fearless organization) udowadnia ona, że właśnie bezpieczeństwo psychologiczne jest kluczowym czynnikiem efektywności zespołów.
Czym ono się wyraża? Kilka przykładów poniżej
- Ludzie w otwarty sposób proszą o pomoc.
- Dzielą się swoimi sugestiami o usprawnieniach – nawet nieproszeni o to.
- Kwestionują status quo i wyrażają krytyczne opinie bez obaw, że poniosą z tego tytułu konsekwencje.
- Eksperymentują i podejmują ryzyko.
„Jeśli członkowie zespołu mają do siebie zaufanie, odwagę do kwestionowania otwarcie podejmowanych decyzji i akceptują możliwość popełnienia błędu, osiągają lepsze wyniki”- mówi prof. Edmondson.
Sposób, w jaki Florence rozpoczęła rozmowę na temat zasad współpracy w zespole dał sygnał “tutaj możesz czuć się bezpiecznie wyrażając swoje zdanie”; masz prawo do słabości; konstruktywna krytyka jest okay, jeśli może pomóc nam jako zespołowi.
Zbudowanie tej przestrzeni zaufania i bezpieczeństwa na samym początku warsztatów otworzyło wszystkich na głębszą pracę nad misją, wizją i wartościami organizacji. Zespół nabierał pewności i charakteru. W pracy nad misją i wizją organizacji pomogły nam dwa typy historii
- Historie indywidualne członków zespołu pt. “Dlaczego dołączyłem/łam do organizacji, co mnie motywuje, w co wierzę”
- Historia przyszłości pt. “Dlaczego zmiana jest potrzebna i co się stanie, jeśli wygra status quo”
Ludzie mieli realne poczucie wpływu na kształtowanie tożsamości organizacji; wartości, o których mówili były żywe, były ich, a nie przysłane przez “centralę” w formie pięknych slajdów czy plakatów.
Liderze, jak TY włączasz Twój zespół w budowanie misji, wizji i wartości?
Florence pokazała, jak ważne jest zainwestowanie w ten proces, przede wszystkim otwartości, uwagi, inkluzywności i zaufania. Swoją autentyczną pasją i misją zmieniania świata na lepsze pociągnęła za sobą innych, pokazując też, że w walce o wartości “ego” schodzi na plan drugi.
Wróciłam z warsztatów w Brukseli z przekonaniem, że tak właśnie powinno wyglądać budowanie silnych zespołów; w oparciu o zaufanie, bezpieczeństwo, inkluzywność i wartości. Wróciłam zainspirowana współpracą z Florence, z nadzieją, że jest więcej takich liderów, którzy chcą inwestować w zdrowe fundamenty ich zespołów.
Chętnie będę kontynuować tę tematykę. Jeśli temat budowania zaufania leży Ci na sercu zapraszam do rozmów i współpracy.
Cykl artykułów o zaufaniu powstał w ramach moich przygotowań do wystąpienia podczas Global Leadership Summit 2022. Mówiłam właśnie o roli zaufania i więzi w zespołach post-covid19.
Zachęcam do przeczytania pozostałych artykułów cyklu LIDERZY ZAUFANIA